Podróż INDONEZJA- BALI
…ciężko było nam wybrać kolejne miejsce na udane wakacje. Nasze oczekiwania co do idealnego urlopu były nieco odmienne, toteż musieliśmy stoczyć kilka małych bitew, kilka wstępnych rozwodów, aż doszliśmy do wniosku, że w tym roku będzie to Indonezja. Zdecydowaliśmy się na BALI – zależało mi przede wszystkim na tarasach ryżowych, ślicznych plażach i przed wszystkim upale, ciepłej wodzie i palmach.
BALI…
Ta wyspa może bardzo rozczarować. Wszyscy Ci, którzy marzą o uroczych plażach z białym piaskiem, wysokich palmach i rajskich zatoczkach, niech wybiorą inny kierunek. Dla mnie ta wyspa jest magiczna, ale nie idealna do leniuchowania. Szkoda czasu na siedzenie – lepiej ten czas poświęcić na zwiedzanie wyspy. Teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że ta wyspa ma coś w sobie. Jest inna. Mimo tak wielu turystów zachowała swój spokój, zwyczaje i magię. Każda świątynia ma inny charakter, w tych miejscach czuje się mistycyzm, a czasem nawet obecność KOGOŚ…To chyba właśnie ta magia. Bali to wyspa świątyń, duchów, demonów i…. motorów, motorowerów i skuterów. Balijczycy śmieją się, że na wyspie zamieszkuje 3 mln ludzi a jednośladów jest ponad 4 mln. I coś w tym jest.
SANUR
Baaaardzo spokojne miejsce…obawiam się, że nawet za spokojne. Na głównej ulicy mieści się trochę knajp, z najróżniejszym jedzeniem. W tym „kurorcie” znajduje się jeden jedyny lokalny market, na którym można poznać kuchnię tubylców. Market (a raczej jedzenie) może się wydawać zbyt lokalne, ale bez obaw- można śmiało jeść
Plaża w Sanur nie jest zbyt imponująca. Wzdłuż plaży „promenada” – chodnik, a na plaży miejscami rośnie trawa. Nie jest to szczyt marzeń, ale bez paniki, odpoczywać też można.
JIMBARAN
Szeroka, zupełnie inna plaża niż w Sanur. Miejsce to słynie z najpiękniejszych zachodów słońca na wyspie. Kiedy zdecydowaliśmy się tam pojechać akurat pojawiły się chmury i zachód poszedł w zapomnienie. Jednak to czerwone niebo i różowe chmury robiły wrażenie. Wielką atrakcją jest możliwość zjedzenia kosztownej kolacji przy zachodzie ( jeśli ma się szczęście) .
BESAKIH
To najważniejsza balijska świątynia – ŚWIĄTYNIA MATKA. Dotarliśmy tam tuż przed zachodem słońca i to zaraz po deszczu. To miejsce było przepiękne. Ziemia parowała i wszędzie unosił się tajemniczy dym. Zarys świątyni z każdą minutą był inny.
JIMBARAN
Szeroka, zupełnie inna plaża niż w Sanur. Miejsce to słynie z najpiękniejszych zachodów słońca na wyspie. Kiedy zdecydowaliśmy się tam pojechać akurat pojawiły się chmury i zachód poszedł w zapomnienie. Jednak to czerwone niebo i różowe chmury robiły wrażenie. Wielką atrakcją jest możliwość zjedzenia kosztownej kolacji przy zachodzie ( jeśli ma się szczęście) .
BATUR
Wulkan jak wulkan…, ale nieopodal niego znajduje się spokojna i mam wrażenie, że mało odwiedzana świątynia. Wyjątkowo urocza.
BATUKAR TEMPLE
Pogoda w górach mocno nas zaskoczyła. W Sanur ponad 30stopniu, a tu znacznie chłodniej i co gorsza potężna ulewa. Woda lała się strumieniami. Ulicami płynęły rzeki a w dodatku błyskawice i grzmoty…
Świątynia warta zobaczenia choć ciężko mi powiedzieć, że widzieliśmy ją dokładnie.
ULUN DANU
Obowiązkowy punkt wycieczki….każdy jedzie do tego miejsca. Świątynia znajduje się na jeziorem. Wg Balijczyków, kiedy woda w jeziorze wyschnie lub zniknie z jakiegoś powodu to będzie oznaczało kres wyspy Bali! Póki co woda jest i oby jeszcze długo była.
UBUD
Ubud uznawany jest za kulturalną stolicę wyspy. Szczerze mówiąc nie poświęciliśmy temu miejscu tyle czasu ile należy. Jestem wielkim fanem zwierzaków, a w Ubudzie znajduje się Monkey Forest – dla mnie była to możliwość obcowania ze ślicznymi stworami-makakami.
W Money Forest żyje ponad 450 makaków, które podchodzą do ludzi wyciągając łapki po jedzenie. Moja mała rada – małpy dostają od turystów małe banany, które można zakupić przed wejściem, ale większość z nich ma ich już dosyć. Dużo większym rarytasem jest liczi.
BARONG DANCE
Teatr i taniec jest nieodłączną częścią kultury balijskiej. Barong przedstawia walkę między dobrem a złem. Jest to jeden z najważniejszych tańców, który warto zobaczyć.
KECAK DANCE- jest chyba najbardziej dramatycznym tańcem. Przedstawia historię księcia Ramy ratującego księżniczkę Sitę, która została porwana przez złego króla Lankę. W przeciwieństwie do innych tańców nie znajdziemy tu „orkiestry”, rytm nadawany jest przez chór mężczyzn (ok. 150 osób) śpiewających cały czas ten sam tekst „ke-czak, ke-czak”. Punktem kulminacyjnym jest taniec w ogniu, wykonywany przez mężczyznę w głębokim transie.
TEGALLALANG
Jedno z najbardziej popularnych miejsc, z których można zobaczyć przepiękne tarasy ryżowe.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Na wielu zdjeciach Bali jawi sie jako rajska wyspa, tymczasem jest to jedno z najgesciej zaludnionych miejsc na swiecie, gdzie srednia gestosc zaludnienia jest trzykrotnie wieksza niz w Japonii!! Ponadto jest to bardzo turystyczne miejsce i czlowiek w zasadzie nigdy nie jest tu sam. Bali jest czescia wielkiej Indonezji, ale moim zdaniem w calosciowym przekroju bardzo odmienne od pozostalych wysp. Przy tym ma bardzo duzo charakteru - stad wzbudza tyle zainteresowania. Mnie sie Bali bardzo podobalo, wiec z przyjemnoscia zaglebilem sie w Twoja relacje. Przy okazji bardzo polecam odwiedzic i inne strony tego niesamowitego kraju jak Borneo, Jawe, Celebes... Gdy ludzi emi sie pytaja jaki moim zdaniem jest najpiekniejszy kraj na swiecie, to bardzo duzo opowiadam o Meksyku, ale na koncu dodaje: jest jednak jeden kraj, ktory stawiam przed Meksykiem - Indonezje :-)
-
Bali zdecydowanie się opłaca odwiedzić jak się chce coś pozwiedzać. Jeśli ktoś chce tylko leżeć na plaży, to lepiej wybrać inny kierunek.